O KECZUPOHOLIKU
POTWORSKI PISZE POST NA FORUM:
Kobieta mnie uzależniła od pomidorowej. Nie jesteśmy już razem jakieś trzy miesiące. No może trochę więcej, bo na początku marca się rozstaliśmy. Ja jednak ciągle nie mogę zapomnieć o jednej rzeczy - a mianowicie o zupie pomidorowej, którą dla mnie robiła. Z ryżem albo z makaronem - no po prostu wypas. Zawsze taka czerwoniutka, podawana na talerzu w takie niebieskie bohomazy. Czasami podkradałem do słoika i pokazywałem kolegom w pracy to mi zazdrościli takiej kobiety. Sęk w tym, że teraz chyba już drugiej takiej nie znajdę. Owszem - jedna robiła całkiem niezły bogracz, druga - ogórkową, ale to nie to samo - albo za dużo Maggi albo za mało pieprzu. A tam - wszystko było w sam raz. Ciężko mi się chodzi na bazarze wśród straganów z pomidorami i ciężko mi się ogląda Kuchnię z Okrasą. No i co robić?
FORUM WSPIERA, RADZI, UCZY, WYCHOWUJE:
***łączę się z Tobą w bólu. Widzisz...pomidorówka to nie wszystko. Jestem kobietą, wiem co mówię. Doprawdy, musisz nabrać do sprawy zdrowego dystansu. Zalecam natychmiastowe przerzucenie się na krem z brokułów. I jeszcze bym Ci poleciła zająć się czymś absorbującym, no na przykład szydełkowaniem, to daje duużo radości.
***A dla czego sie rozstaliscie??? O taka kobiete warto walczyc!! Powodzenia :-)
[autor] Nadużywałem keczupu. Wiem - to w dużej części moja wina. Często wracałem późno do domu, bo na wieczór umawiałem się z kumplami i oblewaliśmy się keczupem. Czasem wracałem w nocy i ona wyczuwała ode mnie keczup chociaż ja jadłem mnóstwo miętowych gum do żucia, żeby nie rozpoznała - ale ona zawsze wyczuwała. Były z tego powodu awantury, próbowałem się odzwyczaić i w zamian jadłem Majonez Babuni i Musztardę Sarepską, ale dalej mnie ciągnęło do keczupu - Tortex, Pudliszki - te nazwy mnie ożywiały. No i się skończyło - nie wytrzymała, spakowała garnki i chochlę i tyle ja widziałem.
***A nie myślałeś o terapii antykeczupowej w poradni AK (Anonimowych
Keczupożerców)?
[autor] Byłem. Nawet dwa razy. Ale to jest Chu#nia. Tam sobie normalnie ludzie przemycają keczup i wpieprzają. Taki w saszetkach. Przemycają go sobie w butach albo w książkach - elegancko się mieści. Jedna wielka ściema
***nie prosciej przyznac ze interesowalo cie ogladanie kraglosci tyleczka i rytmicznie poruszajacych sie ksztaltnych, jedrnych piersi gdy sie uwijala robiac dla ciebie pyszna pomidorowke albo ogladnie jej niebieskich oczu patrzacych na ciebie z nad parujacego jedzenia w talerzu :>
[autor] Nie pamiętam jaki miała kolor oczu, jakie cycki i tyłek. Pamiętam natomiast jak ładnie się zupa przelewała z chochli na talerz i jak wtedy pachniała.
***Zakochać się w innej zupie
***idz do psychoterapeuty,moze tez dostaniesz pomidorowki rownie dobrej?
[podesłał(a?) M - dzięki ;-))))]